Mielno 2001
Kartka z głodówki

Głodówka lecznicza oczyszczająca organizm z toksyn, odnawiająca siły obronne organizmu już na trwałe weszła do kalendarza działań Wegetariańskiego Świata.

Już trzeci rok można było pogłodować z WŚ. Tym razem nad morzem, w cichym i spokojnym w marcowych dniach, miasteczku Mielnie. 8-18 marzec – czas rozpoczęcia głodówki został starannie zaplanowany z uwzględnieniem kilku założeń. Pierwsze z nich to okres głodówki – 10 dni. Jest to najkrótszy optymalny czas, wystarczający, aby organizm zdążył się oczyścić. Termin głodówki również nie był przypadkowy. Rozpoczęliśmy, gdy zaczęło ubywać księżyca. Wówczas to właśnie organizm „wypłukuje, wypaca, wydycha” toksyny i post daje najlepsze efekty. Czas ten nawiązywał także do tradycyjnego terminu przednówków i postów zalecanych przez różne tradycje.

W tym roku opiekę nad „głodówkowiczami” sprawowała dr Anna Romanowska mająca wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu tego typu terapii. W programie głodówki znalazł się cykl 9 wykładów przygotowany przez panią doktor. Oto tematy kolejnych wykładów: Głodówka - cel, rodzaje, fazy; Zdrowie - choroba. Przyczyny chorób; Zegar aktywności narządów - cykl dobowy i roczny; Energetyczne właściwości pożywienia i ich wpływ na zdrowie; Pięć Przemian w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej; Związek stanu narządów z emocjami; Miażdżyca, cukrzyca, otyłość - epidemie naszych czasów; Metody kontroli wagi ciała; Odżywianie dzieci.

Dwa razy dziennie prowadzona profesjonalnie przez Jacka Hernika – dyplomowanego fizjoterapeutę - gimnastyka poranna i wieczorna poprawiająca pracę narządów i relaksująca wspomagały znakomicie odtruwanie czyli zmagania naszych organizmów w wyrzucaniu toksyn. Pomagały także długie spacery nad morzem.

Następna głodówka za rok.



Barbara lat 44

Trzask, prask, minął rok i jestem już na trzeciej głodówce z Wegetariańskim Światem. Mieszkamy w wygodnym ośrodku: sauna na parterze, duża sala do ćwiczeń z materacami na podłodze, profesjonalnie wyposażona salka siłowni. Bardzo ciekawe zajęcia merytoryczne prowadzi, cały czas gotowa do pomocy i wsparcia, drobniutka ciałem, ale silna duchem pani doktor Anna Romanowska. Dwa razy dziennie spotykamy się z panem Jackiem Hernikiem, który dba o kondycję naszych ciał. Efekty? Po 10 dniach mogę złożyć się jak scyzoryk, bardzo wzmocniłam mięśnie brzucha, jestem bardziej sprężysta. No i nasze codzienne kontakty z Naturą. Można pochodzić po lesie, po uliczkach pustego jeszcze kurortu i oczywiście po plaży. A ja? Cóż, małymi – a może dużymi? – krokami do przodu. Kawy i herbaty już od ubiegłorocznej głodówki nie piję. Z nerkami, stawami i sercem do dziś spokój. Zdecydowanie przestałam być nerwusem. I jeszcze taki kosmetyczny drobiazg, ale dla mnie bardzo miły: celulit to przeszłość! Skóra stała się odświeżona i gładka.

Głodówka to trudny okres. Czasami coś pobolewa, tęskni się za rodziną, codziennymi zajęciami, jedzeniem... Przed głodówką zrobiłam sobie rachunek aktywów i pasywów. Wynik był taki, że jednak przyjechałam do Mielna. Te 10 dni poświęciłam wyłącznie sobie. Pozdrawiam wszystkich „głodówkowiczów” i do zobaczenia za rok.


Krzysztof, lat 50

Na głodówkę oczyszczającą przyjechałem tak jak z pewnością i inni uczestnicy, z pewnymi oczekiwaniami i nadziejami. Na uczestnictwo w takiej głodówce szykowałem się już od dwóch lat, kiedy to w jednym z numerów WŚ natknąłem się na zaproszenie. W tym roku ten zamiar udało mi się zrealizować. Ze względu na większą ilość czasu wolnego w czasie ostatniego pół roku postanowiłem zgłębić temat zdrowego odżywiania. Od listopada 2000 zacząłem stosować dietę owocowo-warzywną. Skutek tego był taki, że w ciągu 1,5 miesiąca schudłem 20 kg. Z artykułów w WŚ dowiedziałem się, że przy stosowaniu diety owocowo-warzywnej organizm potrzebuje około jednego roku na oczyszczenie się ze złogów i toksyn.

Moje uczestnictwo w głodówce leczniczej miało dwa powody: materialny i duchowy. Materialny, bo chciałem przyspieszyć proces oczyszczania. Duchowy, bo jest to okres Wielkiego Postu i poprzez tą głodówkę chciałem oddać chwałę naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi.

Jadąc na głodówkę, oczekiwałem, że będzie to głodówka polegająca na odstawieniu pokarmów stałych i żywić się będziemy różnego rodzaju sokami. Zaskoczyło mnie więc to, że i soków nie było, że pozostała tylko woda. Wypełnienie dni zajęciami w postaci wykładów z zakresu zdrowego odżywiania oraz ćwiczeniami gimnastycznymi jak i również spacerami nadmorskimi to świetny pomysł na to, aby się nie nudzić. Atmosfera, która wytworzyła się wśród uczestników dopingowała do tego, aby wytrwać w postanowieniu do końca. W czasie trwania głodówki nie przeżywałem szczególnych stanów. Obserwowałem uważnie swój organizm jak się oczyszcza. Oczyszczanie to odbywało się poprzez intensywny ślinotok, wycieki z nosa, wypryski na skórze.


Tadeusz, lat 40

Z wykształcenia jestem inżynierem melioracji wodnych, zajmuję się uzdatnianiem wody, mieszkam w Warszawie. Na głodówce jestem po raz drugi. Moim zamierzeniem było oczyszczenie organizmu ze złogów, spowodowanych złym trybem życia, jaki prowadziłem przez cały rok. Spodziewałem się też pewnych zmian dotyczących mentalności, myślenia i w przyszłości filozofii życia.

Drugą głodówkę przechodziłem znacznie lepiej niż poprzednią, choć również odczuwałem pewne typowe objawy, takie jak duże osłabienie, szybki i krótki oddech, bicie serca i zawroty głowy, gdy wykonywałem gwałtowne ruchy. Nie miałem mdłości, czy problemów ze strony przewodu pokarmowego. Myślę, że było to zasługą gimnastyki, spacerów, sauny.

Był to dla mnie okres przełomowy, ćwiczenie silnej woli, wymagający wiele samozaparcia. Walka z pokusami, zachciankami. Czuję, że wygrałem. Spodziewam się, że będzie się to również w przyszłości przekładać na wszelkie sfery mojej działalności: w życiu prywatnym i zawodowym.

Po 10 dniach czuję się osłabiony, nie mam jednak żadnych dolegliwości. Mój organizm funkcjonuje normalnie, tak że, na przykład, bez problemu będę wracał do domu prowadząc samochód.


Sławek, 32 lata

Mieszkam w Łodzi, jestem dziennikarzem, muzykiem. Usłyszałem o głodówce w momencie, gdy w moim życiu wydarzyła się coś, co odwróciło wszystko do góry nogami. Pomyślałem, że mógłby to być dobry sposób na załatwienie razem kilku spraw. Po pierwsze: czas na ucieczkę z tego miejsca (choć okazuje się, że nie da się od siebie uciec) i po drugie: na spotkanie ze wszelkimi demonami mieszkającymi w mojej głowie. Po trzecie: chciałem trochę podreperować zdrowie, które po wysiłkach mojego „rokendrolowego” życia zostało nieco naruszone. Przyjechałem z wielkimi obawami. Czy dam radę? Była to moja pierwsza głodówka. Okazało się, że pierwsze 5 dni było niesamowite. Miałem ogromną energię, zacząłem biegać. Później jak zaczęły odzywać się różne moje stany chorobowe, było raz lepiej raz gorzej. Generalnie jednak było OK. Miałem nadwagę i dużo schudłem, co jest dla mnie wielkim plusem.

Na miejscu okazało się, że głodówka nie jest taka straszna. Trafiłem na wspaniałych ludzi, dużo skorzystałem i psychicznie i intelektualnie. Demony wylazły i mogłem się im bez obaw przyjrzeć. Ze względu na znakomite wykłady pani doktor, zacząłem zupełnie inaczej patrzeć na sprawy zdrowia. Stałem się też zagorzałym wegetarianinem.

Wiosenne pobyty nad morzem, gdy bywa tu mało ludzi i jest czas na pobycie z samym sobą, mają wielką wartość w świecie, gdzie ciągle jesteśmy atakowani propozycjami ideałów myślenia, życia, przebojowości, reklamami. Świadomość, że potrafimy pobyć sami ze sobą daje nam poczucie wartości wewnętrznej, która jest chyba najważniejszą wartością w człowieku.


Beata

Było pysznie! – o ile tak można powiedzieć o głodówce. Byłam bardzo ciekawa właściwie wszystkiego – tego co się będzie działo, swoich reakcji, końcowego efektu. Największą niespodzianką było to, że nic specjalnego się nie działo. Nie miałam żadnych dolegliwości, nie czułam się słaba. Podejrzewam, że to wszystko dzięki ćwiczeniu jogi codziennie rano. Teraz, po zakończeniu głodówki, czuję się lekko i z przyjemnością patrzę w lustro. Tak naprawdę trudna była tylko decyzja. Wszystkim wahającym się poleciłabym głodówkę jako wspaniały prezent, który sami sobie możemy zrobić.


- [str. główna] - [jak się przygotować] - [przebywanie na głódówce] - [głodówka w religiach] - [znani o głodówkach] - [fragment dziennika] - [wychodzeniez głodówki] - [kartki z poprzednich głodówek] - [pytania i wątpliwości] - [o nas] - [zaproszenie na głodówkę] - [zgłoszenia] - [zaproszenie na odchudzanie] - [polecane artykuły] - [kontakt] -